
Wycieczka rowerowa dla każdego, kto uważa, że rower elektryczny jest dla emerytów – przejedź ją na jednej baterii!
Zanim jeszcze na dobre zajęliśmy się konwertowaniem rowerów w elektryki, jeździliśmy na różnych firmowych rowerach elektrycznych i poznawaliśmy temat. Robiliśmy to oczywiście na polu walki. Oto jedna z naszych testowych tras, sprawdzających wytrzymałość baterii.
Tę trasę oczywiście można zaplanować i zrobić lepiej. Co to znaczy lepiej? Mniej po asfaltowych drogach, a więcej po szutrach i poza wyznaczonymi szlakami. Ale jest to zapis naszej wycieczki, którą zaplanowaliśmy zgrubnie i na bieżąco modyfikowali w zależności od napotkanych warunków, pogody i własnych sił, pomimo wspomagania elektrycznego. Ślad, który prezentujemy pozbawiliśmy naszych improwizacji, gubienia się, wracania i szukania najlepszej drogi. Ale i tak w rejonie granicy polsko-słowackiej trzeba przedostać się przez zarośla, by trafić na szeroką drogę po słowackiej stronie Bramy Orawskiej. Brama była naszym celem samym w sobie. Nie ma tam wyznaczonego żadnego szlaku, ale da się ją pokonać i Cichą Doliną Orawską dotrzeć do Orawicy na zasłużone zimne słowackie piwo.
Początek trasy i jej koniec wyznacza usytuowanie zaprzyjaźnionej z nami wypożyczalni rowerów elektrycznych E-Bike Podhale w Nowym Targu. Świetne miejsce wypadowe w Gorce i całe Podhale, a – jak widać – nawet zagranicę. Nowe rowery w bardzo dobrym stanie, a nawet fat-bike’i ucieszą każdego i o każdej porze roku, także zimą po śniegu. Pokonując pętlę skorzystaliśmy ze szlaków turystycznych i rowerowych, których na terenie Podhala jest sporo, w tym ten najciekawszy – Historyczno-kulturowo-przyrodniczy szlak wokół Tatr, który wart jest osobnego opisu, co na pewno nastąpi na naszym blogu.
Pętlę pokonaliśmy na firmowych elektrykach, wykorzystując całkowicie po jednej baterii w każdym z rowerów. Całkowita suma podjazdów, terenowe drogi i dystans powyżej 100 km, pomimo wspomagania, nie są dla każdego. To pokazuje, że rowery elektryczne nie są dla emerytów, jak wielu złośliwych twierdzi.
Przebieg i najciekawsze miejsca na trasie
- Nowy Targ jest początkiem i końcem wycieczki, chociaż posiadając własne rowery, można zacząć w innym punkcie, by skrócić dystans. To królewskie miasto Korony Królestwa Polskiego jest historyczną stolicą Podhala
- Waksmund trasą rowerową wzdłuż Dunajca
- Łopuszna z zabytkowym drewnianym kościołem późnogotyckim z początku XVI wieku, dworem Tetmajerów i tzw. „Tischnerówką”, czyli Domem Pamięci Ks. Prof. Józefa Tischnera (w Łopusznej spędził swoje dzieciństwo).
- Nowa Biała i uroczy rezerwat Przełom Białki pod Krempachami, do którego warto skręcić na odpoczynek
- Kotelnica i Droga Królewska ponad Białką Tatrzańską to miejsca popularne głównie zimą dla narciarzy, ale latem równie urokliwe z pięknymi widokami
- Gliczarów Górny, znany ze stromego, ponad 20% podjazdu, który doprowadza do najwyższego tętna uczestników Tour de Pologne (wjeżdżamy na niego jednak od drugiej strony, ale można „zaglądnąć” na drugą stronę i sprawdzić swoje możliwości z wyłączonym wspomaganiem elektrycznym :))
- Słynny Poronin, do którego – jak można dowiedzieć się na halach od najstarszych miejscowych górali – docieramy tzw. Szlakiem Lenina, wyznaczonym tu w 1952 roku, a biegnącym z Tatr do Poronina
- Gubałówka ponad Zakopanem, która nie wymaga komentarza dotyczącego swojej sławy i panoramy na Tatry, oprócz takiego, że wspomaganie należy wyłączyć, żeby nie przejechać turystów i ich piesków…
- Kościelisko, słynące głównie z Doliny Kościeliskiej najchętniej masowo odwiedzanej w okresie szału krokusowego, czyli wiosennego kwitnięcia tych chronionych kwiatków. My znamy Kościelisko także od strony muzycznej – to tu często koncertują najsłynniejsi muzykujący górale – Trebunie Tutki
- Brama Orawska – punkt kulminacyjny trasy
- Orawice – słowacki kurorcik narciarski z basenami termalnymi
- Sielskie słowackie wioski Vitanova i Sucha Hora
- Fragment szlaku wokół Tatr, wyznaczony po nasypie kolejowym do Czarnego Dunajca i do Nowego Targu